Jestem człowiekiem, więc jestem istotą niedoskonałą w swej naturze. Popełniam błędy, bo ze swoimi ludzkimi niedoskonałościami mam do nich prawo. Na ich podstawie uczę się i zdobywam doświadczenia. Wyciągam wnioski. Staję się mądrzejsza.
To moja mantra. Dzięki niej pokonuję przekonania, które powstrzymują mnie przed rozwojem. Przekazuję ją jak pałeczkę w sztafecie moim podopiecznym, dzięki czemu i oni się rozwijają. Wszystkim nam zdarzy się o tej ludzkiej naturze zapomnieć i utknąć w błędnym schemacie myślenia.
To w czym się specjalizuję to budowanie zdrowych nawyków w myśleniu o sobie i potencjale własnych możliwości. Jednocześnie koncentruję się na usuwaniu niekorzystnych przekonań, blokujących szanse osiągnięcia zamierzonych celów. Czasem pomagam w ogóle te cele sprecyzować na podstawie analizy osobowości. Bardziej ogólnie ujmując pomagam rozwiązywać problemy egzystencjalne, osobiste, komunikacyjne, strategiczne w samorozwoju i biznesie (szczególnie młodym przedsiębiorcom), w realizacji celów prywatnych, zawodowych czy w sporcie oraz w budowaniu poczucia odpowiedzialności za swoje zdrowie mentalne i fizyczne.
Nazywam się Paulina Barczak, z wykształcenia jestem psychologiem i jestem tu dla moich podopiecznych, choć też bardzo dla siebie. Czułabym się niekompletna, gdyby nie możliwość pracy z nimi.
Zaufały mi dziesiątki osób – wśród nich osobowości ze świata sportu, filmu, korporacji, giełdy, policji, pracownicy biurowi, budowlani, z sekcji medycznej i SPA, młode matki, studenci i uczniowie gimnazjum. Wyrażam głęboką wdzięczność ilekroć mogę pomóc komuś, kto jest na tę pomoc otwarty.
Jak każdy człowiek mam słabe strony, ale skupiam się na mocnych, bo one pomagają mi iść do przodu.Lubię się uczyć i dbać o kondycję psychofizyczną.W wieku 37 lat zaczęłam pisać lewą ręką i tak od ponad czterech lat zapisuję dziennik obiema, trenując nowe obszary mózgu.
Potrzebuję momentów zatrzymania i dystansu do rzeczywistości – refleksji, wniosków z doświadczeń, prognoz na przyszłość.W przeciwnym razie gubię życiowy wątek, oddalając się od siebie. Tym kawałkiem siebie pragnę zarażać moich podopiecznych podczas naszych konsultacji, bo to przydatna umiejętność.
Łączę tzw. kropki w całość.Bez tego moje projekty… nie istniałyby. Lubię kreować, wychodząc poza gotowe, znane wzory myślenia –daje mi to poczucie spójności z sobą.Bardzo smakuje mi ciągły rozwój.Podążam za głosem serca, realizuję swoje zamierzenia odważnie i cierpliwie,mimo częstego oporu z zewnątrz lub uwag Wewnętrznego Krytyka. Ja też go czasem słyszę.W końcu jestem człowiekiem i jak każdy mam swoją historię.Nieoczywistą i niedoskonałą – jak ja – ale dopasowaną do moich potrzeb rozwoju. Zupełnie jak droga mojego wykształcenia. Zapraszam do posłuchania.
Opinie
Angelika:
Minęły prawie dwa lata. Niby niewielki okres czasu. A jednak dla mnie i mojej rodziny to czas ogromnych zmian….
Byłam w stanie strasznego zagubienia, poczucia, że nigdzie nie pasuję, a za co się nie zabiorę porzucam szybciej niż zacznę. Ciągłe niezadowolenie, poczucie nie zrozumienia ze strony męża, a także wciąż dawanie innym – sprawiały, że czułam pustkę i żal. Rozdawałam siebie, stając się coraz bardziej wyeksploatowana. Nie miałam pojęcia, że potrzebuję balansu, równowagi. Nie wiedziałam, że sobą też trzeba się zająć. Zastanawiałam się jak wygląda to moje życie? Gdzie w tym wszystkim jest szczęście? Przecież, właściwie nie brakowało mi niczego… powinnam być zadowolona. Ta myśl jeszcze bardziej mnie dobijała. Chciałam pomocy tak bardzo, ze modliłam się o nią…
I tak Wszechświat podesłał mi Paulinę i jej cudowne projekty.
Ja nie miałam nic do stracenia, bo przecież byłam „martwa” za życia. Wzięłam udział w I etapie. Nieufnie wykonywałam zadania. Słuchałam czasami z niedowierzaniem. Wszystko było nowe. Nie słyszałam o wielu rzeczach. Odkrywałam co nieznane. I płakałam nad własnymi postępami. Po pierwszym etapie poczułam ogromna ulgę! Zdjęłyśmy brzemię, które tkwiło latami w sercu i umyśle. Najpiękniejsze uczucie, jakie było mi dane przeżyć. Ta ulga, że jestem – i jestem z tego dumna. Tak zrodziło się marzenie … by moja córka i mąż również podążyli drogą tego rozwoju.
Zmieniałam się, i było mi obojętne co ludzie pomyślą. Czułam się silna i dumna. W końcu przestałam nadmiernie zajmować się innymi, a uczyłam się siebie. To niesamowita podróż. Tak wiele odkryłam w sobie. Otulałam się nieznaną mi dotąd miłością.
Wiedza, którą zdobyłam przekładała się na każdy aspekt mojego życia. Wzrastała moja świadomość. Chyba bardziej nauczyłam się żyć. Jak dziecko stawiałam pierwsze kroki. Chciałam, by domownicy także tego doświadczyli.
Wiedziałam, że I etap projektu – Samopoznanie, to będzie prezent na 15 urodziny córki. Pragnęłam, aby zdobyła narzędzia, które będą jej drogowskazem. Obawiałam się jej opinii. Czy spodoba się jej? Choć w sercu wiedziałam, że to najpiękniejszy prezent jakikolwiek mogłabym jej podarować.
Nie myliłam się. Julia weszła w to całym swoim sercem. Zakończyła nie tylko I etap, ale również dwa pozostałe. A ja pękałam z dumy. Patrzyłam jak moje dziecko uczy się siebie, stawia na swoje potrzeby i realizuje własne plany. Biorąc udział w tej „rocznej szkole” mogła odkryć i zobaczyć „więcej”…
Moje rodzicielskie kompetencje nie wystarczały. Tylko indywidualna praca nad własnymi zasobami pod okiem tak wybitnego fachowca jakim jest niewątpliwie Paulina pozwoliła sprawić, by tak młoda osoba zakochała się również w rozwoju osobistym. Spojrzała na swoje życie na nowo, stała się spokojna i ufająca sobie. Nie jeden dorosły nie jest tak świadomy jak moja szesnastoletnia córka. Za każdym razem łzy cisną się do oczu na samą tą myśl. Jak wiele odwagi trzeba mieć w sobie, by przejść tą naukę. Ale nic nie jest niemożliwe gdy prowadzi Cię tak cudowny człowiek. Paulina na każdym kroku stawała się skałą oparcia. Zawsze! Zawsze dawała otuchę i wiarę, wtedy kiedy my nie wierzyłyśmy.
Pozostało jedno ostatnie marzenie … Pragnęłam aby Ktoś kto miłością obdarzał, także tą własną miłość do siebie odnalazł. Mój mąż – na hasło rozwój osobisty wściekał się okrutnie. Miał do tego prawo. Dziś oboje wiemy dlaczego. Nie rozumiał znaczenia tego terminu. Tak bardzo chcieliśmy być lepsi, tak bardzo czuliśmy się poranieni w tym życiu. Czasami okropnie zagubieni. I stało się to co rok wcześniej było niemożliwe. Kacper zaczął I etap. Trudne i bolesne zetknięcie się z własnym wnętrzem. Pamiętam jak mówił, że nie da rady przez to przejść. A ja uśmiechałam się w sercu, wiedząc, że da radę! Sama się o tym przekonałam. Nie był nauczony słuchać siebie. Nie pozwalał sobie czuć siebie.
Pracowity i odpowiedzialny, zawsze zadaniowy. Mężczyzna. Ojciec, mąż. Te role odgrywał znakomicie. Ale być w zgodzie ze soba, to coś zupełnie obcego. Żyć tak naprawdę! To był nasz wspólny mianownik. Chcieliśmy żyć i czuć, że żyjemy w prawdzie z sobą.
Nie chcieliśmy wegetować we własnych rolach. Nie chcieliśmy, by nasze ciała cierpiały przez emocje, których nie rozumiemy i nie nazywamy.
Nasza rodzina zyskała nie tylko wolność, ale nową tożsamość. Bo każde z nas stało się kimś nowym. Projekty nie sprawiły, że mamy mniej przyziemnych problemów … One sprawiły, że umiemy sobie lepiej z nimi radzić w życiu. Sprawiły, że jesteśmy ludźmi, którzy nie udają w relacjach. Stawiają czoła prawdzie. Jesteśmy wolni i nikt nam tej wolności już nie odbierze.
Jestem ogromnie wdzięczna Paulinie za przewodnictwo i naukę. Cieszymy się z małych rzeczy każdego dnia. Obdarzamy się wzajemną miłością. Wierzymy w swój potencjał. Wspieramy się w trudnych momentach. Rozmawiamy o trudnych sprawach. Razem przełamujemy rodzinne schematy, funkcjonujące od pokoleń w naszych rodzinach. Wyznaczamy nową jakość naszego wspólnego życia.
Więc jeśli o czymś marzysz, nie rezygnuj! Gdybym zrezygnowała i nie podjęła współpracy w tych projektach, nie tylko bym nie odkryła siebie, ale także nie przekazałabym tego innym. Efekt domina odmienił moją rodzinę.
Z głębokim przekonaniem wierzę, że udział mojej córki w tej fantastycznej podróży będzie miał wpływ na kolejne pokolenia. Zawsze więc Paulina będzie mieć szczególne miejsce w naszych sercach. Uratowała nas przed nami samymi. Uratowała naszą rodzinę przed własnym wyniszczeniem. Dała nam wędkę, a my złowiliśmy swoje nowe życie. I nigdy nie stracę nadziei, że rzeczy nieosiągalne są niemożliwe. Teraz już wiem, że nie musimy być uwikłani we własnym umyśle. Jesteśmy kreatorami własnego życia.
Jacek Rozenek
TRENER BIZNESU, COACH
Brałem udział w programie Pauliny w trybie online i muszę przyznać, że zarówno forma jak i treść były wyjątkowo dobrze dobrane. Zarówno zbieranie potrzeb jak i realizacja programu przebiegły w sposób profesjonalny, uwzględniający moją specyfikę. Moją uwagę zwróciły zarówno metody pozwalające realizować poszczególne tematy jak i niezwykła wrażliwość Pauliny jako osoby towarzyszącej mi w tej podróży. Cały proces uważam za owocny i głęboko satysfakcjonujący. Polecam Paulinę jako trenera i coacha.
Aga
Projekt był dla mnie ogromnym wyzwaniem. Czytałam mnóstwo wspaniałych opinii na jego temat, ale ciągle mnie coś hamowało. Pewnie trochę się obawiałam, że skoro znam Paulę prywatnie, to będzie mi ciężej przed nią się otworzyć. Ciężej niż przed obcą osobą.
Już po pierwszej konsultacji wiedziałam, że nie było czego się bać. Byłam w szoku, jak dobrze i bez poczucia skrępowania „nam” poszło. Paula jest baaardzo uważnym słuchaczem i posiada cechę, którą uwielbiam – łączy fakty, dzięki czemu na bieżąco wysnuwała PRAWIDŁOWE wnioski i naprowadzała na dobre tory. Pomagała dojść do źródła problemu, jak DOBRY lekarz, który leczy nie tylko skutki choroby, czy jej objawy, ale także jej przyczyny. To pozwoliło mi prawdziwie otworzyć oczy, lepiej zrozumieć siebie. A przede wszystkim POZNAĆ SIEBIE. Na to Paula kładzie szczególny nacisk. I prawidłowo. Tylko dobrze znając siebie wiemy nad czym możemy pracować, prawda? Takie proste!
Często po konsultacji czułam się, jak po spowiedzi. Były one swoistym oczyszczeniem. Sprawiły, że uruchomiła się moja refleksyjność. Zaczęłam pozwalać sobie na relaks nie tylko ciała, ale i mózgu.
Przez większość życia sporo osób postrzegało mnie jako pełną energii, uśmiechniętą wariatkę bez problemów. Wiem, że niektórzy nawet chcieli być tacy, jak ja. A przecież nikt nie jest robotem. Ja też czułam lęk i ból tylko bałam się lub wstydziłam to okazać. Jakby to miało być coś złego. Paula uświadomiła mi, że wrażliwości nie należy się wstydzić. A ból czy strach można okazać, bo tak najlepiej sobie z tymi emocjami poradzimy. Takie proste, a nie dla każdego oczywiste.
Paula zachęca do korzystania z narzędzia, które powinno być mapą, drogowskazem do dobrego samopoczucia dla wszystkich (Piramida Higieny Ciała). Dzięki temu wdrożyłam kilka BARDZO DOBRYCH, bo ZDROWYCH nawyków i powiem Wam – to działa! Czemu zatem nie dawać sobie czegoś, po czym czujemy się wspaniale? Mi nie było tak łatwo ją wdrożyć. Jedne poziomy „odhaczałam” łatwiej, inne ciężej, ale Paula pokazała, jak ułożyć dzień czy tydzień, żeby się dało.
Paula wierzy, że każdy ma jakąś misję. Ona spełnia się w prowadzeniu swoich podopiecznych. Uszczęśliwia w ten sposób nie tylko siebie, ale i tę drugą osobę. Nie tyle dała mi skrzydła, co pokazała, że je mam i pomogła je pokleić, żebym mogła latać.
Dziękuję Pauluś! Mój mędrcu nauczycielu …
Znów sprawdza się powiedzenie, że inwestycja w siebie to najlepsza inwestycja.
Polecam całą sobą!
Ania
Kiedy zakończyłam pierwszy etap wiedziałam, że moja przygoda z projektem Pauli będzie trwała dalej. W projekcie odkryłam siebie, poznałam lepiej swoje mocne i słabe strony. Codziennie staram się zaakceptować siebie taką jaka jestem. Z pomocą Pauli, mojej mentorki i nauczycielki, jest to o wiele łatwiejsze.
II etap wymagał ode mnie więcej pracy. Dalej poznawałam siebie, ale już zdecydowanie z większa świadomością. Oczywiście pojawiły się też trudne momenty. Nieświadomie stawiałam opór i nie miałam na nic ochoty. Ale to było potrzebne.
Potrzebne do tego żeby wzrastać jeszcze wyżej i zacząć stosować w praktyce to wszystko, czego już zdążyłam się nauczyć.
Natomiast bez pomocy nie doszła bym do tego sama.
Paula jest niesamowitą kobietą, ale przede wszystkim wspaniałym, dobrym człowiekiem. Nie wyobrażam sobie wspołpracować z kimś innym. Przy niej czuję spokój i zawsze po konsultacji mój poziom ekscytacji był na najwyższym poziomie. Razem osiągnęłyśmy sukces, którego się nie spodziewałam.
Moja rodzina również zauważyła zmiany. Dzięki metodom Pauli zaczęłam rozdzielać obowiązki, które do tej pory musiałam robić sama. W efekcie zyskałam więcej czasu dla siebie. Czasu, którego potrzebowałam żeby dbać o siebie i swoje potrzeby.
Muszę również wspomnieć o snach, które w trakcie trwania projektu były zaskakujące i wywoływały dreszczyk emocji. Po przeanalizowaniu ich okazywało się, że idę w bardzo dobrym kierunku. Przyznam, że bardzo je polubiłam i totalnie zmieniłam do nich podejście.
I już na koniec …
Czuje ogromną ulgę, spokój i zadowolenie. Znam swoje potrzeby, mam na nie czas i bardziej sobie ufam. To jak bardzo zmieniło się moje życie nie opiszą żadne słowa. Ale każdy musi przekonać się o tym sam. To była najlepsza decyzja.
Do zobaczenia w kolejnym etapie.
Dziękuję Słońce Moje!
Kuba
Dzięki pierwszemu etapowi projektu Świadomy doping dowiedziałem się rzeczy, które sprawiły, że stałem się bardziej świadomy swoich mocnych i słabych zasobów. Co ciekawe, doszedłem do wniosku, że moje słabe zasoby nie są takie słabe. Nie tylko dopełniają, ale i sprawiają, że te mocne są jeszcze mocniejsze. Zacząłem na nie patrzeć w kompletnie inny sposób. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że prawie się cieszę, że je mam. Pokazał mi także, z czego wynikają pewne moje zachowania, które chętnie bym zmienił od wielu lat. Myślałem, że nie jest to możliwe i pozostało mi z nimi żyć. Jednak dowiedziałem się nie tylko, że mogę je zmienić i jak, ale także skąd one się wzięły. Co sprawiło, że stałem się bardziej empatyczny w stosunku do samego siebie i bliższy pokochania siebie.
Analiza snów. Byłem i dalej jestem sceptyczny w tym temacie. Jednak potwierdziły mi co siedzi w mojej głowie. Co się kryje w mojej podświadomości. Często co mnie męczy.
Każda informacja zdobyta podczas tego etapu pomaga w walce ze sobą, a może powinienem powiedzieć w walce o siebie.
Przecież koniec końców o to w tym wszystkim chodzi. Więc, do kolejnego etapu podchodzę już z większą świadomością, że nie tylko mam wpływ na to co się dzieje we mnie, ale także jak sobie radzić z tym co dzieje się dookoła mnie.
Dziękuję P.
Kacper
Trzeci etap był dla mnie najlepszy i najprzyjemniejszy. Po przejściu dwóch poprzednich etapów byłem bardziej stabilną osobą co pomogło mi bardziej skupić się na realizacji nowego celu. Dość dobrze przyswajałem zadania i w każdym tygodniu analizowałem jak potrafię się zmienić. Wychodziłem wciąż z własnych stref komfortu, krok po kroku. Trzeci etap jest bardzo potrzebny, bo może okazać się kontynuacją drugiego etapu. Tak też było w moim przypadku. Nauczyłem się samoobserwacji co jest kluczową zaletą w samorozwoju. Zacząłem uczyć się żyć tak naprawdę. Mam na myśli to, że po ściągnięciu własnych blokad jestem nowym człowiekiem. Był to wspaniały czas za co bardzo Tobie dziękuję! Jest to świetna inwestycja, która szybko się zwróciła. Będę nadal pracował ze sobą i dążył do tego aby być w 4 etapie. Dziękuję!
Dorota
Paula dziesiątki wykupionych kursów, 2 lata terapii (co tygodniowej), książki, podcasty, wykupione kursy online – nic nie dało mi tyle ile projekt z Tobą. Choć wiem, że stawiałam opór, że nie zawsze uważałam , że to co mówisz jest słuszne i tak na końcu przybijam Ci wielką piątkę za Twoją wiedzę i pomoc. Mam ogromny szacunek do Twoich kwalifikacji, umiejętności, do Twojego podejścia oraz sposobu w jaki to przekazujesz i wdrażasz. Dziękuję Ci, że byłaś, że pamiętałaś o mnie.
Poleciłabym spotkania z Tobą każdemu!!!! Od menadżerów wielkich firm po zdołowane, zapracowane matki, osobom, które budząc się codziennie nie czują sensu życia, które zapomniały o sobie w codziennej gonitwie!
Jesteś czarodziejką.
Nie da się Ciebie oszukać. Jesteś kimś komu podaje się rękę, zamyka oczy i idzie się w ciemno. Dziś to wiem. Pomimo mojego buntu, momentami oporu. Jesteś podczas tych spotkań prawdziwą przyjaciółką. Dlatego to początek mojej drogi.
Przychodzę po więcej ! Po kolejny etap.
Pełna wdzięczności. Na zawsze.
Julka
Zaczynając pierwszy etap byłam sceptycznie nastawiona, słyszałam że „pomaga”, że jest skuteczny. Jednak z tyłu głowy miałam, to że przecież odwiedziłam już masę psychologów i nie sądziłam, iż cokolwiek mnie zaskoczy.
Po pierwszych konsultacjach wiedziałam już, że to coś innego. Pokazałaś mi rzeczy, z którymi się wcześniej nie spotkałam. Zamiast zadawać masę pytań i zostawiać mnie z nimi, wspierałaś mnie w zdobywaniu wiedzy o sobie. Dzięki odpowiednim, jak i banalnym ćwiczeniom ukazałaś jak łatwe jest samopoznanie. To, że program jest twoim autorskim pokazuje jak wielką robotę zrobiłaś i jaką wiedzę zdobyłaś by tego dokonać.
W każdej rozmowie słyszałam to jak ogromną wiedzę masz o tym czym się zajmujesz. Zauważalne było to, że bardzo skupiasz i angażujesz się w swojej pracy, która mocno u mnie dzięki twojemu prowadzeniu zaowocowała.
Po zakończeniu pierwszego etapu mam dużo większą wiedzę o sobie, swoich mechanizmach i zachowaniach.
Jestem wdzięczna sobie za tą decyzje o podjęciu projektu i tobie za słowa wsparcia i wiarę we mnie na każdym kroku. Niesamowite jest to jak zmieniałaś moje samopoczucie i perspektywę na każdej z konsultacji.
Rozmawiając z tobą zawsze słyszałam szczerość i wiedziałam, że trzymasz za mnie kciuki jak druga mama. W każdym gorszym momencie myśl o tym, że przecież niedługo będę słyszeć się z osobą, która ze szczerego serca chce mi pomóc stawiała mnie na nogi.
Pomijając już Twoje niespotykane oddanie pracy muszę kolejny raz podkreślić to, że nigdy nie spotkałam tak wspaniałej psycholożki.
Magda
Bardzo polecam projekt Świadomy doping.
Paula pomogła mi pozbyć się tego co ciążyło, a następnie pokazała jak lepiej poznać siebie oraz na co zwrócić uwagę, by zachować wysoki poziom energii i dobre samopoczucie każdego dnia, niezależnie od czynników zewnętrznych.
Jestem typem zadaniowca, działam szybko.
To co jest wielką wartością dla mnie to nastawienie Pauli na progres. Pomogła mi przepracować to co blokowało rozwój tak szybko jak to możliwe.
(Podczas psychoterapii trwa to nierzadko latami).
Projekt wniósł wiele dobrego do mojego życia.
Dziękuję za wytrwałość i wyrozumiałość dla mnie, upartej, buntowniczej podopiecznej.
Mieć kogoś z taką mądrością na stałe u boku, to MARZENIE. Czasami na konsultacjach jedno zdanie otwierało klapkę, wywierało efekt: wow, faktycznie, tak właśnie jest!
lI etap projektu to dla mnie odpowiedź na pytanie dlaczego moje wielokrotne próby planowania i zarządzania czasem kończyły się niepowodzeniem.
Paula znalazła przyczynę!
Uważna obserwacja i wycelowane w samo sedno spostrzeżenia doprowadziły mnie do źródła. Pozbyłam się silnego poczucia marnotrawienia czasu.
Czuję większą kontrolę i sprawczość.
Analiza snów to istotny element projektu. Sny odzwierciedlały to co aktualnie przeżywam, Paula pokazała jak można z nimi pracować i z nich korzystać. Wciąż to dla mnie nieodkryta materia ale niezwykle inspirująca i ciekawa.
Jeśli zastanawiasz się czy warto wziąć udział w projekcie, porzuć wszelkie wątpliwości, zapisz się i działaj! Działaj cuda!
Angelika
Jestem zaszczycona, że kolejny raz mogę podzielić się swoją opinią na temat projektu Pauli. Tym razem moje słowa dotyczą II etapu, jakim jest organizacja czasem.
Niepozorna nazwa, prawda? Ale proszę mi wierzyć, projekt jest genialny w swojej prostocie! Doskonale przemyślany każdy składowy czynnik, o którym my podopieczni – tak naprawdę nie mamy pojęcia. Ale tylko do pewnego momentu …
Tak przynajmniej było u mnie.
Wiedziałam czego mogę się spodziewać, bo przecież 1 etap przyniósł mi wymarzone rezultaty. Ufam Paulinie, bo ze stoickim spokojem, ogromnym i nieustającym w wiedzę zaangażowaniem czułam jej wsparcie. Ale szczerze?
To wszystko bardzo mocno przeszło moje oczekiwania!!!
Cel jaki sobie wyznaczyłam, choć dość przyziemny nie był wbrew pozorom łatwy. Doświadczenia i bagaż, z którym weszłam do projektu bardzo uniemożliwiał mi przez 18 lat zdobycie tego celu. Próbowałam wielu sposobów. Wydawałam wiele pieniędzy, w zamian pogłębiając swoje słabości, depresję i inne przykre dolegliwości, które niszczyły mnie i moją radość życia. Jeśli rozumiesz jak można kurczyć się w sobie, to ja właśnie żyłam taka skurczona w sobie i nieszczęśliwa. Ciało kumulowało latami złe emocje, przykrości, żal i smutek. A ja dobijałam siebie samą, bo nie umiałam inaczej.
Praca z Pauliną krok po kroku odkuwała mnie z tej skały. Uczyłam się siebie na nowo, ale już co nie co wiedziałam, po I etapie. Dlatego kontynuacja zaczętej pracy sprawiła, że rozwinęłam mocno swoje skrzydła. Jeszcze bardziej cieszę się z życia! Wiele sobie kupiłam w życiu. Ale zapewniam, że gdybym wcześniej wzięła udział w projektach na pewno byłabym wcześniej szczęśliwą i silną kobietą. Zaoszczędziłabym pieniądze, które wydawałam w poszukiwaniu pomocy, bezskutecznie. Poszukiwałam czegoś wciąż, ale w rzeczywistości – błądziłam tylko we mgle. Bo z największą szczerością wyznaję – wszystko czego szukałam znalazłam w projektach! Będę zawsze, do końca życia wdzięczna za tą drogę, która idę i nie przestaję, bo przede mną 3 i 4 etap.
Zapytasz zapewne jeszcze czy było łatwo? Nie, ani trochę. I tu się wzruszam sięgając pamięcią do wylanych łez niemocy, zblokowanego ciała i głowy, które odmawiały posłuszeństwa. Ale ona zawsze, taka pewna siebie, uparcie powtarzała. Aż wszystko zaczęło się łączyć. Czekała cierpliwie, wyciągając arsenał znanych sobie narzędzi, by mi pomóc. Ratuje dusze ludzkie.
Śmiem twierdzić, że Świadomy doping to lekarstwo na ludzkie problemy. Wiem jak trudno się zdecydować, z brakiem wiary w jego moc. Rozumiem to.
Jednak absolutnie nie należy w to wątpić.
Moje doświadczenie głębokiej przemiany, ogromnego wzrostu świadomości i wcale nie z przesadą … zmartwychwstanie – są tylko dowodem na jego skuteczność. Są dowodem na profesjonalizm prowadzącej i jej miłość do tego co robi. Jeśli potrzebujesz posklejać się na nowo, to zapewniam, że nie można trafić lepiej!